Nie ma nadgodzin dla Kierowników – umiejętność delegowania ważną kompetencją osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych
W wyroku z dnia 5 marca 2014 roku (II PK 135/13) Sąd Najwyższy odmówił przyznania wynagrodzenia za nadgodziny osobie zatrudnionej na stanowisku kierowniczym ponieważ
„okoliczność wykonywania przez powódkę pracy poza normatywnym czasem pracy wynikała nie z wadliwej organizacji tego czasu pracy narzuconej przez pracodawcę czy z nakładania na powódkę obowiązków w ilości niemożliwej do wykonania w normatywnym czasie pracy, ale ze sposobu organizacji pracy przez samą powódkę.”
Stanowisko powódki było stanowiskiem kierowniczym. Sama organizowała sobie pracę oraz podległym pracownikom. Powódka była bardzo skrupulatna i wolała często sama wykonywać zadania niż delegować je na podległych pracowników. Podwładni powódki nie mieli przekroczonych limitów nadgodzin, w związku z czym nie było przeszkód, aby delegować na nich zadania.
Sąd Apelacyjny w pełni podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, że w sytuacji, gdy powódka była zatrudniona na stanowisku kierowniczym i z tej racji miała dbać o przestrzeganie norm czasu pracy i informować przełożonych o ewentualnych nieprawidłowościach, nadto uczestniczyła w tworzeniu procedur dotyczących rozliczania godzin nadliczbowych, wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych jej nie przysługuje. Zgodnie art. 151 § 1 k.p. pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy, kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.
Powódka nie wykazała, że praca którą wykonywała przekraczając podstawową normę czasu pracy, jest spowodowana błędami organizacyjnymi pracodawcy, przeciwnie, pracując na samodzielnym stanowisku sama organizowała pracę własną oraz podległych jej pracowników.
Mając do dyspozycji zespół pracowników powinna była rozdysponować pomiędzy nich część zadań, których nie musiała wykonywać samodzielnie. Nie kwestionując zatem faktu, że powódka świadczyła pracę w godzinach nadliczbowych, Sąd Apelacyjny uznał, że wynikało to z niewłaściwego zarządzania powierzonym jej zespołem oraz wadliwej organizacji pracy. W pewnym zakresie zatem sama przyczyniła się do wydłużenia własnego czasu pracy.
Sąd Najwyższy zauważył, co następuje:
Skarżąca w pozwanej spółce zajmowała stanowisko kierownicze, posiadała znaczny zakres obowiązków, ale równocześnie znaczny zakres swobody w organizowaniu czasu pracy i przydzielaniu zadań podległym jej pracownikom, z czego nie zawsze korzystała, znaczną część obowiązków wykonując samodzielnie, pomimo, iż podlegli pracownicy nie mieli przekroczonego limitu godzin nadliczbowych i powódka miała możliwość część swych obowiązków delegować na tych pracowników. To bowiem powódka, zarządzając komórką organizacyjną, była odpowiedzialna za organizację czasu pracy swojego i podległych pracowników, mogła zatem, jak trafnie przyjęły sądy obydwu instancji, część pracy wykonywanej osobiście cedować na pracowników swego działu.